, Create your own banner at mybannermaker.com!


Strona startowa
ZAKUPY-sklep online
EBOOKI,KSIĄŻKI
WYPROMUJ SWOJĄ STRONĘ
KARTONY
WLATCY MUCH
MUZYKA
HUMOR
=> Dowcipy
=> Kabarety
=> Śmieszne odzywki
=> Teksty z murów
=> Znasz bajkę o... ?
=> Śmieszne wiersze
=> Ballada o dresiarzu
=> Etykiety z "jaboli,buzonów"
=> Fotki :)
=> "Saga muminków"
=> "Kubuś puchatek"
=> Smerfy
=> List blondynki do syna
=> Menele dialogują
=> Śmieszne -filmy
ROZRYWKA
TU SOBIE POOGLADASZ
ZDJĘCIA
ROZNOSCI
WIADOMOSCI,WYDARZENIA
BRAMKI SMS-DARMOWE
BRAMKA EMAIL I GG
TAPETY NA PULPIT
SŁOWNIKI
KALKULATORY
CIEKAWOSTKI
CZY WIESZ,ŻE...?
FILMY -opisy,recenzje
DIETA-WSZYSTKO O NIEJ
PRZYDATNE
ŻYCZENIA GOTOWE
Partnerzy-wasze linki
Tytuł nowej strony

, , , ,
PODSTRONY HUMORU-KLIKNIJ OBOK->DOWCIPY,-- KABARETY,-- ŚMIESZNE ODZYWKI,--TEKSTY Z MURÓW,-- ZNASZ BAJKĘ O...?,-- ŚMIESZNE WIERSZE,-- BALLADA O DRESIARZU,-- ETYKIETY Z JABOLI BUZONÓW,-- FOTKI ,-- SAGA MUMINKÓW,-- KUBUŚ PUCHATEK,-- SMERFY,-- LIST BLONDYNKI DO SYNA,-- MENELE DIALOGUJĄ,--ŚMIESZNE FILMY

 

Ballada o dresiarzu
przeczytajcie historie TBR-a - Tragicznego Bohatera Romantycznego

W jednym z Polskich miast w willowej dzielnicy
mieszkal dresiarz Lysy postrach okolicy.
Bali sie go wszyscy i starzy i mlodzi,
nikt przy zdrowych zmyslach mu w droge nie wchodzil.
Jezdzil wieczorami gdzies na dyskoteki,
wyrywal panienki na swa kurtke w cwieki.
Dres mial nienaganny, komórke za paskiem
obuwie sportowe i czapeczke z daszkiem.
Szaliczek kibola mial kilkumetrowy,
bo kark mial ogromny u podstawy glowy.
Zas glowe niewielka - maly wrzód na szyi,
w malej glówce lekarze sensor mu zaszyli.
Imitowal bodzce za mózg uszkodzony.
Dla kumpli kiboli byl jak brat rodzony.
Rozkrecal zadymy i walil "bejsbolem",
Lysy byl naprawde wzorowym kibolem.
Calkiem lysy byl Lysy ale nie byl skinem.
Skiny w dresach nie chodza, nie szpanuja tyle.
Wlosy same mu wyszly od anabolików,
w uchu nosil dwanascie gównianych kolczyków.
Co druga sobote wyjezdza z kumplami
bronic swej druzyny, walczyc z kibicami.
Po ostatniej bójce chodzi zalamany,
bo przez szalikowców kij ma popekany.
A w kazda niedziele, gdy maja ochote,
jada samochodem wyzywac holote
Stana przy bulwarze, glosny miuzik leci
ogladaja "laski" -która kto przeleci.
Lysy ma pragnienie, wiec miesnie napreza,
przyjmuje postawy i wzrok swój wyteza.
Jak sie któras spojrzy znaczy zakochana,
nie wazne czy ladna, wazne, ze pijana.
Poderwac panienke przeciez zadna sztuka,
wyciaga komórke i pin kodu szuka,
a ze jego umysl troche obolaly
potrafi tak szukac nawet tydzien caly
Wszystkie mlode laski leca na komore,
a gdy im pokaze, jaka on ma fure,
z której na "full volume" nawala muzyka
nie musi sie meczyc, bo juz chca sie bzykac.
Wypada panienki wziac do samochodu,
jedna siada z tylu ta ladniejsza z przodu,
pojezdza godzine jeszcze ulicami
i pójda do pubu napic sie z kumplami.
Panienki szczesliwe, ze im sie trafilo,
taki ekstra chlopak, fajny, ze az milo.
Zaprosil na piwo i postawil loda,
a te jego miesnie! - Az ogarnia trwoga.
Lysy to nie frajer i zawsze sie dzieli,
ta brzydsza odstapil kolegom, bo chcieli.
Ta ladniejsza - glupsza i oto chodzilo,
nie musi nic mówic, jej i tak jest milo
Zabiera ja za miasto, wylacza maszyne,
Potem przez minute uderzaja w sline.
Dziewczyna sie waha. Lysy ja prostuje,
"Jak nie bedziesz moja, to Ci morde skuje".
Dziewczyna szybciutko robote skonczyla,
Lysy jest szczesliwy, komora wywija,
Wydzwania po kumplach, chwali sie zdobycza,
Panienka juz szlocha - one zawsze rycza.
Pojechal do miasta, zostawil dziewczyne
W barze z dresiarzami pil piwo godzine.
Zaraz dyskoteka - zbiera sie druzyna,
Pewnie sie nawinie kolejna dziewczyna.
Dresy robia swoje, kazda na to leci,
Komórka przy pasku na zielono swieci.
Bramkarz w dyskotece - z pakerni kolega,
Wyglada nietego - " Tobie co dolega? "
" O ? Lysy Czesc Brachu! Zle sie dzisiaj czuje,
Nie ma anaboli, sterydów brakuje.
Pakowalem dzisiaj ze cztery godziny,
zyly mi spekaly, jadra sie skurczyly! "
" O kurde! Cholera! Ale jaja, bracie!
Ja Ci mówie, cholera, zalóz w paski gacie.
Jakem Lysy Ci mówie - dresy to podstawa
Bez dresów, cholera, to zadna zabawa."
" O jadra sie nie martw, to skutek uboczny,
Masz jadra skurczone, ale triceps mocny.
Mi sie bracie zwoje na mózgu prostuja,
Ale jestem paker, dresy mi pasuja."
Postali tak chwile. Lysy wszedl na sale.
"Wynocha studenty, bo komu przywale!
Uczyc sie wynocha, ja tu dzisiaj rzadze?
Ty w brylach ! Masz pecha, daj swoje pieniadze!
Studenci frajerzy, nie chcieli dac szmalu,
Dostali po zebach, nie ma ich w lokalu.
Siadaja do stolika zamawiaja piwo,
Lecz nagle komórki wydzwaniaja zywo.
Dzwonia kumple, co tancza gdzies dalej na sali,
Widzieli jak studenci po ryju dostali.
" Mamy ekstra towar! Panienki niesmiale!
Przychodz Lysy do nas! Postawia Ci pale!"
" Very dzieki chlopaki, pózniej tam sie zjawie,
Postawicie piwo i bedzie po sprawie.
Te wasze panienki dawno zaliczylem!
Dzisiaj sie na chlanie raczej nastawilem."
Poszedl Lysy do kibla, wydalic uryne,
Wypil tyle piwa, ze lal przez godzine.
W kiblu tak cuchnelo jakby scierwo gnilo,
Musial puscic pawia, wtedy mu ulzylo.
Kazda dyskoteka wyglada tak samo,
Lysy zamiast tanczyc wciaz stoi pod sciana,
Nie moze sie ruszac, bola go zakwasy,
Zreszta nadmiar ruchu grozi spadkiem masy.
Lysy zawsze czeka do czwartej nad ranem,
Wtedy to dziewczyny sa bardziej pijane.
Co sie potem dzieje dobrze wiecie sami,
Chyba, ze jestescie jeszcze prawiczkami.
Rano w poniedzialek kac mu czaszke kraje,
Chcialby Lysy pospac, lecz do pracy wstaje.
Oczy ma przekrwione i oddech niezdrowy,
Wyciaga z lodówki woreczek foliowy.
To najlepsze Lysego lekarstwo na kaca,
Przyklada do czola i wzrok mu powraca.
Potem nozyczkami woreczek rozcina,
Wypija zen mleko, kac natychmiast mija.
Po dobrym sniadaniu zjada kilo koksów,
Zaklada swe dresy, ubiór dla fachowców,
Przed wyjsciem z domu pozegnal sie z mama
Mama kocha syna i syn ja tak samo.
Przed domem juz czeka na niego druzyna.
Troche zimno na dworze. Lysy dres zapina.
"Czuwaj Glaby! Sie macie!" Wita sie z kumplami.
"Sie masz Lysy! Palancie!" Lysy trzasnal drzwiami.
Lysy zawsze wozi kolegów do roboty,
Bo to kumple z dzielnicy, co lubia klopoty.
Zaden frajer wieczorem ulica nie chodzi,
Bo w nocy na ulicach zadza gniewni mlodzi.
Lysy tylko jednego u kumpli nie znosi,
ze kazdy z nich na dresach cztery paski nosi.
Lysy jest rasowym "dresiarzem metkowcem",
On nosi oryginaly, nie wierzy w promocje.
Zas kumple lysego mocno przekonani,
ze pasek od firmy w prezencie dostali.
Swoje dresy tanio na targu kupili,
A reszte pieniedzy wieczorem przepili.
Lysy lubi prowadzic swoja piekna bryke,
Pootwierac okna i wlaczyc muzyke.
Ruszyl z piskiem opon, pedzi ulicami.
" Z drogi ludzie, bo jedzie Lysy z kolesiami!"
Paczka z hakiem przez rondo, na prostej do deski.
Lecz cóz to? Za krzakami stoi wóz niebieski,
Bialy pasek " POLICJA"; Oj bedzie zadyma.
Obok stoi policjant i suszarke trzyma.
Wymierzyl nia w Lysego i juz zabki szczerzy,
ze dali sie zlapac nastepni frajerzy.
Zamachal lizakiem i brwi zmarszczyl srodze.
Drugi juz rozciaga kolczatke na drodze.
Lysy nie ma wyjscia, wiec sie zatrzymuje
Policjant podchodzi, numery spisuje.
" Dzien dobry panie wladzo spiesze sie do pracy."
Krople potu splywaja Lysemu po glacy.
" Dokumenty prosze kontrola drogowa,
Jechal pan sto czterdziesci to cyfra pechowa,
A ograniczenie tutaj jest do szescdziesiatki,
Placi pan sto zlotych z punktów dwie piatki".
" Alez Panie wladzo, ja o litosc prosze,
Ja takich pieniedzy przy sobie nie nosze.
Moge dac piecdziesiat i bedzie po sprawie,
I obiecac moge, ze sie juz poprawie.
Policjant litosciwy wypuscil Lysego,
Zaplacil piecdziesiat, bo tyle mial swego.
Stracil dziesiec punktów, co to dla twardziela
I tak prawo jazdy ma od bukmachera.
Koledzy Lysego mocno przerazeni,
Po stracie pieniedzy w smutku pograzeni.
" Byloby na nowa karte do komory,
A nie dla policji na nowe mundury ".
Oj nie lubia policji dresiarze z pakerni,
Zreszta, kto ja lubi prócz pani z cukierni,
U której policjanci paczki zamawiaja,
Mode z ameryki w Polsce wprowadzaja.
" Nie martw sie Lysy jeszcze ich dorwiemy,
Nie ujdzie im na sucho, tylki im skopiemy! "
Z Lysego to twardziel, wiec sie nie przejmuje
Olal temat zemsty, honor swój szanuje.
Dojechali na miejsce, gdzie Lysy ma prace,
Wysiedli z samochodu. Lysy gladzi glace.
Prezencje miec trzeba, zeby miec uznanie,
To jest dla pakera pierwsze przykazanie.
W ogromnym markecie z wieloma towarami,
Pracuje Lysy ze swymi kumplami.
Przenosza w rózne miejsca ogromne kartony,
Bo taki ma Lysy zawód wyuczony.
"Podawacz towaru" zawód dla pakera,
Lubi swoja prace Lysy jak cholera.
Nie grzeja sie w czaszce Lysemu sensory,
Jak niesie pod pachami dwa telewizory.
Wlasnie sie zblizala dwudziesta godzina,
Sklep juz opustoszal, dzionek pracy mijal.
Lysy poroznosil juz wszystkie kartony,
Wlasnie chcial obejrzec w gazecie "balony".
Podchodzil powoli do pólki z gazetami,
Gdy wiatr sie zerwal straszny, przeciag trzask drzwiami.
Bardzo silny podmuch przewrócil Lysego,
Walnal glowa w podloge z betonu twardego.
Lysy znieruchomial, glowa mu paruje,
Chyba sensor ruchu w czaszce mu sie psuje,
W oczach oscyloskop, z uszu dymek leci,
lezy nieruchomo w wielkiej kupie smieci.
Jakies ostre zwarcia i wyladowania,
dziwnie na czerwono swieci jego bania.
Lecz cóz to sie dzieje? Lysy marszczy czolo
" Nie, to nie mozliwe!" Tlum krzyczy wokolo.
Lysy zaczal myslec, mózg mu zapracowal,
"Nastal cud prawdziwy "- tlumek wiwatowal
Ta metamorfoza trwala pól godziny,
Wtem wszystko ucichlo, pogasly selsyny...
Które w jego glowie zawsze pracowaly.
Dostal je w szpitalu, jak byl jeszcze maly.
Serce bije nadal i krew w mózgu szumi,
Zmarszczyl bardziej czolo, ból mu oddech tlumi.
Boli go myslenie, krwawi mózg dziewiczy,
Usiadl pól przytomny, glosno z bólu krzyczy.
Znów wszystko ustalo i wstaje przytomny.
Spoglada na ludzi i na sklep ogromny.
", Co ja tutaj robie? "zadaje pytanie.
" Kim ja jestem? Gdzie mieszkam? Co sie ze mna stanie?
Czy ja jestem sportowcem? Dlaczego mam dres?
I gdzie moje wlosy? " W glosie slychac stres.
-,, Czyzby on z normalnial? "zapadlo pytanie.
Nastal cud prawdziwy! Dzieki Tobie Panie!
Ta rzecz niemozliwa stala sie prawdziwa!
Kto sie za tym wszystkim naprawde ukrywa? "
Pomogli Lysemu wsiasc do samochodu,
Wolal usiasc z tylu, bal sie jechac z przodu.
Zawiezli go koledzy do domu powoli,
Bo czaszka Lysego ciagle jeszcze boli.
I mijaly tygodnie. Lysy siedzial w domu,
Nie chodzil do pracy, nie ufal nikomu.
Zamknal sie w mieszkaniu. - " Co sie z Lysym dzieje? "
Martwia sie koledzy. Lecz Lysy sie smieje.
A powód do smiechu ma nie byle jaki,
Ma wlosy na glowie, zniknely zylaki.
Zaczal duzo czytac, by nadrobic strate,
Nie pil alkoholu, zaczal pic herbate.
Wysluchal od matki, kim byl do tej pory,
Ze byl Lysym dresiarzem . " Byles bardzo chory."
Sluchal z obrzydzeniem zyciowej historii
O szalikowcach, bejsbolu, pijackiej euforii.
O panienkach, o lodach, o dresach z paskami,
O "komórce", pakerni i wiadrach z koksami.
Sluchal i nie wierzyl, ogromnie sie brzydzil
" Przeciez chyba wtedy kazdy ze mnie szydzil! "
Wstydzil sie pokazac ludziom na ulicy,
Wszak mieszkal w niewielkiej willowej dzielnicy.
Wszyscy go tam znali, wszyscy sie go bali,
Ludzie go za glupka wtedy uwazali.
Teraz, gdy znormalnial nie chcial byc matolem,
Wolal sie rozwijac, skonczyc jakas szkole.
Marzyl o karierze i chcial byc studentem.
Czy mu sie to uda? Wszak jest abstynentem.
Dlaczego tak ludzi zmienia srodowisko,
ze dla dziwnej mody moga zrobic wszystko.
Sposób bycia zmienic, szargac swoje zdrowie.
To wszystko "Lysemu" nie miesci sie w glowie.
Myslac o tym wszystkim zasnal snem glebokim,
Przysnil mu sie aniol w tunelu szerokim
I powiedzial Lysemu swym anielskim glosem,
ze jest jego strózem, boskim albatrosem.
Rozblyslo jasne swiatlo za jego plecami
I odlecial aniol machajac skrzydlami.
Nasilal sie i zblizal promieni korkociag,
Slychac bylo stukot. To nadjezdzal pociag.
Obudzil sie Lysy caly potem zlany,
Chcial zasnac, lecz nie mógl, choc liczyl barany.
" Czy ten sen cos oznaczal, czas wszystko pokaze,
Moze to wskazówka, bym byl kolejarzem."
Lecz dalsze Lysego upadki i wzloty,
Jego radosc i szczescie, a takze klopoty,
To zupelnie nowa zyciowa historia.
Teraz to juz wszystko. Skonczylem. VIKTORIA!


Dzisiaj stronę odwiedziło już 2 odwiedzający (3 wejścia) tutaj!

Allegro - największe aukcje internetowe, najniższe ceny! Kup i sprzedaj! http://www.kupujemy.pl/cena-RTV--0D.html ,
---------------------------------------------------
---------------------------------------------------
Zarabienie w sieci

SHOTBUX

-----------------------------------------------------

,

------------------------------------------------
http://www.kupujemy.pl/cena-Komputery--0D.html
-----------------------------------------------

Pogoda na jutro

,

---------------------------------------------------

,
---------------------------------------------------


Buty damskie-bardzo niskie ceny,wysoka jakośćKredyty,konta osobiste,karty kredytowe,ubezpieczenia Portal rozrywkowy,humor,filmy,włatcy móch Praca w domu,zarabianie w internecieKredyty,konta osobiste,karty kredytowe,ubezpieczenia Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja